IT w cukrze. Trochę historii i Case Study.

600 600 Plantator

Z okazji 20-lecia Systemu Plantator przypominamy Case Study pierwszego wdrożenia Plantatora w firmie Südzucker Polska S.A. Mówi Krzysztof Bobran, Prezes Zarządu Seth:

„20 lat temu jeden z członów zarządu ówczesnej cukrowni Ropczyce zwrócił się do mojej firmy z zapytaniem czy możemy napisać oprogramowanie, które pozwoliłoby w sposób sprawny kontrolować ilości i jakość kupowanego surowca, a następnie kontrolować jego rozliczenie. Projekt był bardzo interesujący i od razu dość złożony, ponieważ surowiec w tamtym czasie był kupowany w 40 punktach, które były rozmieszczone w promieniu 180 km od Ropczyc. Wcześniej używane oprogramowanie wymagało wizyty na miejscu pracownika cukrowni Ropczyce – to oznaczało, że musiał on jeździć wkoło pomiędzy 40 punktami. W tym czasie uczyłem baz danych na Politechnice Rzeszowskiej, stąd cukrownia Ropczyce poprosiła właśnie mnie o konsultacje w zakresie wyboru systemu ERP. Zaproponowałem zastosowanie duńskiego systemu, który aktualnie jest własnością firmy Microsoft. Był on używany przez cukrownię dość długo, natomiast nie miał on bardzo ważnej części związanej z kupnem surowca. Kontrakt podpisaliśmy w maju, a we wrześniu miała ruszać kampania. Mieliśmy więc 4 miesiące do uruchomienia wersji aplikacji, która pozwoliłaby szybko zbierać informacje z terenu i przesyłać je do działu surowcowego cukrowni Ropczyce, która z kolei mogła podejmować stosowne działania odnośnie zmniejszania/zwiększania ilości skupionego surowca w zależności od bieżącej sytuacji.

System został napisany przez czteroosobowy zespół programistów pod moim nadzorem i rzeczywiście na przełomie września i października został on uruchomiony. Tak się zrodził nasz pierwszy system dla branży agro. Ja już miałem dość spore doświadczenie odnośnie baz danych, umiałem się poruszać w tematyce związanej z replikacją baz danych, a mechanizm replikacji został w pełni wykorzystany w tym projekcie, dzięki czemu informacje o skupie buraków z punktów rozproszonych trafiały w czasie rzeczywistym z punktów skupu do działu surowcowego, gdzie dyrektor surowcowy mógł oglądać bieżące stany skupionych buraków w poszczególnych punktach. O naszych działaniach pojawił się nawet artykuł w piśmie „Computer World”, gdzie jeden z rozdziałów nosił nazwę „Burak z internetu”. To była wtedy zupełna nowość, że poprzez internet z punktów zdalnych dane były transmitowane do centrali.

System się na tyle spodobał ówczesnym i późniejszym właścicielom cukrowni, że postanowiono wykorzystać go w kolejnych cukrowniach. Chwilę potem mieliśmy już system, który funkcjonował w 4 cukrowniach, potem dołączyła do tego cukrownia Strzyżów i cała część cukrowni ze wschodniej części kraju, które przejęła firma Südzucker używając jednego wspólnego systemu informatycznego do wspierania informacji o skupionym surowcu.

W szczytowym okresie w samym Südzucker nasz system obsługiwał około 25 zakładów produkcyjnych, które były zrzeszone w czterech podmiotach prawnych, które na przestrzeni lat łączyły się i zmieniały swoją konfigurację. Około 50 inspektorów kontrolowało pola w terenie, w kilkuset punktach terenowych odprowadzany był skup surowca. Po liczbie licencji w Südzucker można powiedzieć, że użytkowników systemu było około 150 do 300 w różnych konfiguracjach, bo były zarówno wersje dla zakładów produkcyjnych, wersja centralna dla działu księgowości, dla agronomów, dla terenowych punktów skupu i dla laboratorium, która zresztą ciągle funkcjonuje. A więc widać, że było wiele różnorodnych aplikacji, które pracowały wspólnie na jedną bazę danych, gdzie bardzo ładnie udało nam się skonfigurować i uruchomić mechanizm replikacji i automatyczną wymianę danych.

Do 2004 roku, czyli po 5 latach od rozpoczęcia naszej aktywności w branży agro, jeszcze zanim Polska wstąpiła do Unii, system był już wykorzystywany przez trzy koncerny cukrownicze, czyli Südzucker, Nordzucker oraz British Sugar Overseas. Ten ostatni wyprowadził się z Polski około 2009 roku, ale też uczestniczył w procesie transformacji w Polsce.

Co dało wprowadzenie naszego systemu?

Przed wprowadzeniem systemu informacje o stanie skupu np. w Südzucker w punktach terenowych zbierał człowiek. Pracownik ten był ciągle w delegacji jeżdżąc przez 3 miesiące od punktu do punktu. Jednorazowe objechanie 40 punktów zajmowało mu około 10 dni, następnie gdy informacje znalazły się w cukrowni były już bardzo nieaktualne.

Kolejna rzecz – struktury danych, które przygotowaliśmy były tak przystosowane, że można je było przeanalizować pod kątem poprawności. Przeprowadziliśmy pewne działania, które dzięki analizie tak dużej ilości danych w jednej bazie doprowadziły do wykrycia nadużyć w określonych punktach skupu.

Kolejny plus, to aktualna informacja o stanie surowca i jego jakości, która pozwala odpowiednio ustalić moce produkcyjne i zaprogramować transport. To wszystko znakomicie obniżyło koszty pozyskiwania surowca – pracownik nie musiał jeździć, informacja była natychmiast w centrali, co dawało czas na zaplanowanie wysokich kosztów transportu.

To są te rzeczy, które były bardzo przydatne i dawały wymierne korzyści.

Jeśli ten artykuł Cię zainteresował, skorzystaj z przycisku „Umów bezpłatną prezentację” i dowiedz się więcej na temat korzyści z wdrożenia systemu Plantator.